Must have: buty na wiosnę 2015
Nie wiem, czy już wszyscy słyszeli, ale… IDZIE WIOSNA! Razem z wiosną słońce i pierwsze zielone listki oraz nowa, pozytywna energia. Blog ruszy ze zdwojoną siłą. Już powoli wybudzam się z zimowego snu i szykuję się do działania. W tym roku postanowiłam wymienić część garderoby. Zainspirowana Sztuką prostoty wyrzuciłam i sprzedałam znaczną część rzeczy (choć wyprzedaż trwa nadal i jeszcze niestety sporo zostało) i postanowiłam zainwestować w klasyczne, ponadczasowe elementy garderoby. Kupię rzeczy dobrej jakości, które posłużą mi na wiele sezonów i (co ważne) nigdy nie wyjdą z mody! Takich rzeczy w mojej szafie do tej pory brakowało, o zgrozo.
(1) W mojej kolekcji znajdują się do tej pory tylko jedne kaloszki (kalosze na koturnie marki Wedge Welly, które pokazywałam między innymi tutaj oraz bardzo dawno temu w tym poście), co i tak przyprawia mojego mężczyznę o dreszcze i mdłości. Zastanawiam się nad powiększeniem mojej kolekcji o klasyczne, czarne Huntery (mat czy połysk? Coś polecacie?).
(2) Już jesienią nakręciłam się na nike roshe, muszę zdobyć koniecznie zupełnie czarne, albo totalnie białe. Minimal 100%! Pasują do wielu streetowych stylizacji i jestem pewna, że będą mi się nosiły tak samo dobrze jak ukochane air maxy i jeszcze bardziej uwielbiane sreberka które już w tym roku wyciągnęłam z szafy.
(3) Ciężko było mi się przekonać do butów typu slip on. W mojej szafie początkowo zawitały te szare cichobiegi na cienkiej podeszwie. Noszą mi się na tyle dobrze, że w tym roku zaszaleję i kupię jakiś szalony model. Może cętkowany, albo srebrny?
(4) Chociaż czarnych szpilek u mnie pod dostatkiem, to… (mega wstyd się przyznać) nie mam żadnych skórzanych. Wszystkie chińskie. Dramat nie? Potrzebuję zwykłych, prostych, klasycznych, które będą pasować absolutnie do wszystkiego i szybko się nie zniszczą. W tym roku stawiam więc na Kazara, zastanawiam się nad jednym z tych trzech modeli. Może Wy pomożecie mi podjąć decyzję?
(5) No i kolejny wstyd wychodzi na światło dzienne – nie posiadam „porządnych” trampek. Dyskusja między fanami i sceptykami Conversów jest stara jak świat (podobnie rzecz się ma z Emu). Ja się nie wypowiadam, bo markowych nie miałam, a chińskie trafiały się lepsze lub gorsze. Fakt, że moje miętowe trampki w tym roku będą obchodzić trzecie urodziny, ale nie powiem, żeby były w dziewiczym, nienaruszonym stanie. Zobaczymy jak będzie z Conversami. Na pierwszy ogień białe, krótkie.
A Wy,na jakie modele stawiacie wiosną?
Iwona
Huntery mam czarne w wersji błyszczącej – polecam 🙂 Buty typu slip on to raczej chwilowa moda, dlatego ja skusiłam się na wzór wężowy. Co do szpilek, to już zainwestowałam w skórzane w kolorze nude i korzystałam z nich już tyle razy, że opłacało się wydać na nie trochę więcej pieniędzy 🙂 Trampek nie noszę, bo mimo że podobają mi się na kimś, to przy moim rozmiarze 39-40 mam wrażenie jakbym miała stopy „kajaki” 😀 W tym sezonie postawiłam na buty sportowe Nike. Conversy będę nadal podziwiać u innych 🙂 Trochę się rozpisałam, ale podsumowując: porządne, klasyczne buty to podstawa w każdej szafie! Pochwalisz się zdobyczami? 🙂
Aleksandra Najda
Właśnie dlatego chcę kupić jakieś „szalone” bo też uważam, że to tylko na wiosnę i jesień. :))
No i wreszcie ktoś mnie rozumie! Ja mam 39 i zawsze się denerwuję, że płaskie buty wyglądają jak kajaki 🙁 Chciałabym mieć mniejszą stopę! A nowości na pewno pojawią się w stylizacjach, chyba że uda mi się pójść na większe zakupy to będzie post 🙂
Iwona
Ajjj… ile ja bym dała za mniejsze stópki ;D (od razu w pakiecie poproszę też odjąć 3 cm wzrostu, żebym na tych małych stopach mogła utrzymać równowagę haha) Udanych zakupów! 🙂
Aleksandra Najda
To ja przyjmę te 3 cm, bo mam tylko 164!
Dziękuję :*
Iwona
No to dobiłyśmy targu! haha 😀
Komód
Kochanie- jeżeli chodzi o Huntery, to lepiej pielęgnuje się jednak matowe, dużo dłużej wyglądają nieskazitelnie, nie wycierają się i tak szybko nie płowieją. Moje czerwone, lakierowane landrynki wyglądają najgorzej z całej trójki, jakoś straciły nasycenie i blask, muszę je okazjonalnie traktować czernidłem do opon (!). Czarny mat wygląda nadal bardzo dobrze, mimo że buty mają już 4 lata i jak wiesz swoich rzeczy nie oszczędzam :D. Czaję się tak jak Ty na Rosheruny, prawie je kupiłam jesienią, no ale jedna padło na Airmaxy, następne absolutnie Roshe- Kejt sobie je bardzo chwali, jej granatowe wyglądają obłędnie O_O. Slipony mam i bardzo mi się podobają… na kimś. Mam wrażenie, że wyglądam w nich jak dziecko z podstawówki :D. Skórzane szpile nude na szczęście mam, ale moje czarne już umarły, a skończyłam z plastikowymi szpilkami- muszą być niezawodne i porządne, więc czeka mnie większy wydatek ;D. Biorąc pod uwagę moje ukochane skórzane szpile z Mango, to warto :). Co tam jeszcze pokazałaś? A! Conversy! Czas na nowe białe, moje już lekko umierają :D. I wcale nie są najwygodniejsze na świecie, raczej nie zainwestuję w firmowe trampki ;)! Buzi!
Aleksandra.D
białe, krótkie conversy mam od roku i kocham je miłością przeogromną, mogłabym je nosić cały czas, piore je w pralce, wyglądają cały czas świetnie, nike roshe run (czarne) mam od tygodnia i są bardzo wygodne, pasują do wiely rzeczy 😉
Joasia
ja preferuję buty sportowe. wiosną kiedy wychodzimy na spacery, takie buty są niezastąpione. kupuję swoje na jeremy-scott.pl, gdzie jest szeroki wybór sportowych butów znanych marek, polecam:)
0freeme
W tym roku znajdę swoje idealne szpilki ! 😀