Macie czasem takie dni, że wydaje Wam się, że Wszechświat sprzysiągł się przeciwko Wam? Ja tak! Wczoraj był taki dzień, na przykład. Od rana wisiało nade mną fatum. Wybiegłam z domu bez śniadania, przerażona, że spóźnię się na paznokcie, które jak się okazało, mam umówione na dzisiaj. Przez 2 godziny próbowałam ogarnąć formatowanie mojej pracy magisterskiej, w oczekiwaniu na Monikę (która koniec końców okazała się najlepszym elementem fatalnego dnia, ciepłym promieniem słonka wywołującym uśmiech w tempie pendolino). Po zdjęciach, które na szczęście okazały się fantastyczne, ruszyłam do Bibloteki zmagać się z magisterką. Po drodze dowiedziałam się, że przez telefon nie mogę uzyskać jednej krótkiej, aczkolwiek bardzo ważnej informacji i prawdopodobnie będę musiała lecieć po nią do Lublina. Wkurzona pomyślałam, że przecież zawsze może być gorzej. No i było. Jedyny w bibliotece dostępny dla mnie egzemplarz bardzo potrzebnej książki okazał się wybrakowany. Ktoś wyrwał akurat tych kilka stron, dzięki którym w mojej pracy miał nastąpić przełom. Myślicie, że to już jest #najgorzej? Wróciłam do domu, żeby wygotować rosół, poparzyć język i rozwalić szafą palec, farbując blogerską, białą podłogę na krwistoczerwony. Nie wiem, czy bardziej szkoda mi palca, czy rosołu. Dziś przestała mi działać karta miejska i właśnie zastanawiam się, czy zeżarło mi kasę z konta na darmo, czy też może nie. Potrzebuję motywacji, żeby skupić się na pozytywach, potrzebuję więcej dobrych chwil i więcej słońca. I zdecydowanie więcej takich zdjęć, po których mam problem z wyborem, które mam wstawić!
Podobny płaszcz znadziecie na stronie StyleWe, szukajcie pod hasłem fashion coats!
zdjęcia: Monika Zacharewicz Photography
płaszcz/coat – Sheinside
sweterek/pullover – Ralph Lauren Sport
spodnie/pants – Cubus
torba/bag – Jet Set Travel, Michael Kors
loafersy/loafers – Deichmann
okulary/shades – H&M
Fantastyczne zdjęcia, gdzie roione?
Pod Pałacem Kultury 🙂 Dziękuję w imieniu Moniki!
Jakoś dziwnie sie te spodnie układaja nie? ;//
Piękny jest, ale jeszcze piękniejsze są Twoje włosy!
Pięknie wyglądasz! 🙂
cudnie <3 Warszawa ma tyle pieknych miejsc na fotki, achh ;-))) A co do posta – nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo 😛 ;*
Lecieć do Lublina? Samolotem? 😀
Haha, w przenośni! Czasowo to by się chyba nie opłaciło 🙂
Ale Ryanair ma loty po 9 zł krajowe!
przerażona, że spóźnię się na paznokcie… problemy trzeciego świata 😀
Chyba mówi się pierwszego 😉
Też kiedyś kogoś poprawiałam, a okazuje się, że mówi się i tak i tak :D!
Fajny masz ten szlafrok i papućki dziadka! Przypomniałaś mi, że mam megapodobny z Mosquito, muszę go sobie przywieźć do Warszawy 😀
Bardzo podoba mi się twoja stylizacja 🙂
Zapraszam do mnie na nowy post : stylizacjeaiszy.blogspot.com
Za każdy komentarz odwdzięczam się tym samym
Dzisiaj fatum wisi nade mna… Stylizacja zwyczajna, ale w tej swojej zwyczajnosci swietna