Wiecie pewnie, że szczerze i serdecznie nienawidzę zimy. Dla mnie mogłaby w ogóle nie istnieć! Świetnie czułabym się jako mieszkanka jakiejś cieplutkiej krainy o jakże monotonnym klimacie, ze słoneczkiem i palmami cały okrągły rok. Nawet w Boże Narodzenie! Wiem, wiem,
Wiedeń jest urzekająco pięknym miastem. Jego architektura zapiera dech w piersiach, czystość jest godna podziwu. Powstała niezliczona ilość przewodników po Wiedniu i tekstów na przeróżnych blogach. Nie ma sensu się powtarzać, prawie wszystko zostało już powiedziane – wystarczy poszukać. Odnotowałam
Nie przepadam za dopisywaniem pustych ideologii do zdjęć zestawów, uważam, że to dość płytkie i w zasadzie nie ma sensu. Z drugiej strony jest to znacznie prostsze rozwiązanie, niż silenie się na podjęcie ambitnego tematu. A że są moje urodziny,
Pierwsze mrozy przywitałam jak należy - w gronie przyjaciół, na świątecznym spotkaniu w warszawskiej Galerii Mokotów. Razem z Kokorinoo i PaniAga rozkoszowałyśmy się smakiem szarlotki z cynamonem, spotkałyśmy Świętego Mikołaja, zaspokajając moje zdjęciowe kaprysy biegałyśmy po zamarzniętej trawie w poszukiwaniu
Zaszalałam i wybrałam nienormalną ilość zdjęć do tego, typowo niedzielnego wpisu. Uwierzcie mi na słowo, że i tak starałam się ograniczyć ich liczbę. Nic nie poradzę na to, że wszystkie tak bardzo mi się podobają. Fakt, że mam na sobie
Połączenie podartych jeansów i szpilek pokochałam miłością bezgraniczną. Jestem świadoma, że ostatnio pojawia się tego na blogu za dużo (a na dysku czekają kolejne 3 propozycje z tymi spodniami) ale za każdym razem nie mogę się powstrzymać, takie połączenie wydaje
To najprawdopodobniej najprostszy, najbanalniejszy i najwygodniejszy zestaw, jaki kiedykolwiek pojawił się na tym blogu. Idealny na taki szary i nieprzewidywalny dzień jak dziś. Zarówno wtedy, jak i dzisiaj nie miałam ochoty robić nic. A jednak powstało tych kilka zdjęć. Niech
Szara pogoda, szary zestaw i szare tło. Pasuje jak ulał. Ale nie przeszkadza mi to, na dzień lub dwa, byle szybko wróciły kolory!No i mam nowe buty! Widzieliście je na instagramie, już jakieś milion razy. Wystąpiły w poprzednim poście i
Po 48 godzinach leżenia w autokarze, zwinięta w kulkę na mikroskopijnym siedzeniu, z poobijanymi kolanami i nieznośnym bólem kręgosłupa, perspektywa krótkiej przerwy w Nicei wydawała się najlepszym, co mogło mnie spotkać. Błyskawicznie zamieniłam wygniecione dresy na luźne szorty i t-shirt,