Od paru dni wszechświat jest przeciwko mnie. Prowadzimy nieustanną, nierówną walkę. Za co się nie wezmę, kończy się dramatem i płaczem. Dziś mój chłopak postanowił do mnie dołączyć. Pół dnia przykręcaliśmy w domu żyrandol, drugie pół sprzątaliśmy po tej katastrofie.
Wyglądam jak menel i zdaję sobie z tego sprawę. W takie szare dni czuję się całkiem usprawiedliwiona. Stawiam na wygodę i chcę, żeby moje ubrania były praktyczne. Moja parka nie odczuje spaceru z psem, ani ochlapania przez autobus. Czapka ochroni
Dziś znów jest szaro, buro i nic mi się nie chce. Przygotowując wpis doszłam do wniosku, że powinnam przestać przeklinać wiatr. Wszystko jest lepsze, niż ta szarówa, którą mamy zaszczyt ostatnio oglądać codziennie. Miałam wrzucić zdjęcia bez tekstu, ale Łukasz
Często pytacie mnie jak urządziłam swoje mieszkanie. Nie wiem, czy kiedyś Wam je pokażę w osobnym poście, natomiast z pewnością wiele widać na moim koncie na instagramie. Nie wiem już sama, czy to ja wykańczałam swoje 4 kąty, czy one
Dziś nie będzie dorabiania ideologii do stylizacji. Mój komputer (tak jak moja grzywka) żyje własnym życiem. W tym momencie przeżywam szok, że pozwolił mi napisać "ż", zamiast zrobić z tego backspace bo w mailach mi nie pozwala. Niestety nie jestem
Ten post był już raz napisany (i to całkiem nieźle) i gotowy do publikacji. Wordpress postanowił zeżreć go na śniadanie. Nic na świecie nie demotywuje mnie tak, jak świadomość, że coś przepadło i za drugim razem nie będzie już takie
Listopadowy mix ze zdjęciami był ubogi, w porównaniu do tego, który właśnie oglądacie. W Grudniu odwiedziłam piękny Wiedeń, napstrykałam setki zdjęć, nie zabrakło również świątecznego szaleństwa. Nie nadążałam z dodawaniem zdjęć, dlatego dzisiejszy mix będzie dość obfity. Mam nadzieję, że
Ostatnio na blogu pojawił się mały zastój. W dodatku wkradł się jakiś troll i poprzestawiał kolejność wpisów. In progress pozostaje post o oceanarium w Wiedniu, o słynnych jarmarkach, nietknięty nadal jest grudniowy mix ze zdjęciami. O outletowym szaleństwie w Parndorfie nie
Wiecie pewnie, że szczerze i serdecznie nienawidzę zimy. Dla mnie mogłaby w ogóle nie istnieć! Świetnie czułabym się jako mieszkanka jakiejś cieplutkiej krainy o jakże monotonnym klimacie, ze słoneczkiem i palmami cały okrągły rok. Nawet w Boże Narodzenie! Wiem, wiem,
Mam nadzieję, że wszyscy weszli cało i zdrowo w rok 2015, wyleczyli ewentualnego kaca, przeczytali wpis o postanowieniach noworocznych i są gotowi do dalszych wyzwań! Korzystając z wolnego dnia zrobiłam małe podsumowanie minionego roku, sprawdziłam co chętnie oglądaliście, co czytaliście,