Wiecie pewnie, że szczerze i serdecznie nienawidzę zimy. Dla mnie mogłaby w ogóle nie istnieć! Świetnie czułabym się jako mieszkanka jakiejś cieplutkiej krainy o jakże monotonnym klimacie, ze słoneczkiem i palmami cały okrągły rok. Nawet w Boże Narodzenie! Wiem, wiem,
Podobno w naturze jest tak, że przeciwieństwa się przyciągają, a podobieństwa odpychają. Jak plusy i minusy na nudnych lekcjach fizyki. Cóż, wobec tego jestem wynaturzeniem! U mnie to nie działa ani w miłości, ani też w przyjaźni. I tak nienawidziłam