Ile nieużywanych kubków trzymasz w swojej kuchni?
Przyszło mi przed chwilą do głowy bardzo dziwne porównanie. Wypakowywałam zmywarkę i po chwili okazało się, że nie mam już gdzie wkładać kubków. Od zawsze miałam ich pełno, niektóre pamiętają moje pierwsze mieszkanie na Pradze, a w Lublinie mam nawet takie z wczesnego dzieciństwa. Mam ulubiony kubek do herbaty i nawet kilka takich, z których kawa smakuje zdecydowanie lepiej. Jedne przywiozłam z podróży, inne kupiłam specjalnie „do zdjęć” na instagram. Tak, mówię serio. Inne blogerki z pewnością mnie zrozumieją! W każdym razie po pewnym czasie zrobiło się w mojej kuchni tłoczno, ciasno. Denerwuje mnie brak miejsca na półce i kurz osadzający się na starych kieliszkach. Z niektórych naczyń już nawet nie korzystam, odeszły w zapomnienie, przestały być ulubione. I właśnie dzisiaj nadszedł ten moment. Miałam wielką ochotę je potłuc. Tak jeden po drugim, w drobny mak. Wielka kolekcja mająca wyłącznie sentymentalne znaczenie stała się ciężarem. Odbierały mi przestrzeń i dusiły.
Zastanawiam się, jak straszne jest to co teraz powiem i ciekawa jestem, ile osób źle to zrozumie, ale ostatecznie to mój blog, prawda? Te kubki są jak ludzie w Twoim życiu. Pojawiają się, żeby spełnić jaką rolę, są wsparciem, drogowskazem, są ważni lub są tylko umilaczem czasu, ładnym uzupełnieniem. Ich zaistnienie ma swój cel, każdy z nich coś wnosi do Twojego życia i czegoś Cię uczy i mimo że niektórzy zostaną z Tobą do końca świata, zdecydowanie większa część po spełnieniu swej misji odejdzie w zapomnienie. Będziesz je trzymał z sentymentu na półce. Nie ma w tym nic złego, ot, takie jest życie. Drogi ludzi się rozchodzą i trzeba pozwolić im odejść. Gdzieś tam na nich czeka coś innego i na Ciebie również. Jaki jest sens trzymania kogoś na siłę przy sobie? Bo fajnie było poimprezować na studiach, bo siedziałaś z nią w ławce w liceum? Nadejdzie taki czas, kiedy będziesz chciał pójść dalej, a oni będą Cię hamować. Albo Ty ich. Każdy z nas jest na innym etapie rozwoju, każdy ma inne cele, ambicje i pragnienia. Niektórzy nie mają ich wcale. Trzeba otaczać się ludźmi, którzy Cię inspirują, od których możesz się czegoś nauczyć i ofiarować coś w zamian. Życie jest za krótkie, żeby je zmarnować. Idź do przodu, tam w końcu też coś czeka! Potłucz skorupy, odetnij stare nitki, czy jakkolwiek to nazwiesz. Moim zdaniem to konieczny etap rozwoju. A Twoim?
Zdjęcia zrobione w Crepe Cafe, przez Monikę, iphonem 6. Futerko jest z F&F, dostępne na wyprzedaży, więc pospieszcie się!
Anonim
Witaj.To pierwszy Twój wpis,który na prawdę mi się bardzo spodobał.Widać,jesteśmy na podobnym etapie życia.Pozdrawiam.
Aleksandra Najda
Zwykle po prostu nie piszę tak osobiście 🙂 Cieszę się, że Ci się podobał.
Ania ze Spinek i Szpilek
Szkoda mi tych starych nitek, ale nie mogę powiedzieć, że Twoje rady są złe;).
Da się jakoś obserwować Twojego bloga?
Aleksandra Najda
Zawsze jest szkoda, wiem o tym 🙁
Mój blog jest na wordpressie, więc chyba nie można kliknąć obserwuj, ale wydaje mi się, że w Twoim panelu możesz dodać kogoś do listy obserwowanych po adresie www, może tak spróbuj 🙂
Iri
Świetny wpis! Doskonale rozumiem o czym piszesz. Też w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że co było, to było i nie ma co się tego kurczowo trzymać. I co więcej, nie ma co wymagać od ludzi, żeby byli super ekstra przyjaciółmi i gdy mają kłopoty, nadal myśleli o nas. To normalne, że wtedy koncentrujemy się na sobie. Najważniejsze, to potrafić rozejść się z pięknymi wspomnieniami i w spokojnej atmosferze, a nie mając pretensje do siebie nawzajem „bo się nie odzywałaś”.
Lady Petite
Cudowny wpis <3
K****
Mowisz o Ani? Znowu sie poklocilyscie?
Aleksandra Najda
Mówię ogólnie
Clymenia
Warto raz na jakiś czas oczyszczać przestrzeń wokół siebie. Dobre to dla higieny psychicznej.
Agnieszka
Co do zdania: „Trzeba otaczać się ludźmi, którzy Cię inspirują, od których możesz się czegoś nauczyć i ofiarować coś w zamian.”
to nie całkiem się zgadzam. Moim zdaniem trzeba się otaczać ludźmi przy których można być całkowicie sobą i którzy są z Tobą akceptując Twoje zalety i wady i przy których można być sobą. Co do szklanek i kubków zrobiłam taki porządek w zeszłym roku = poczucie wolności i ulgi. Z całą resztą całkowicie się zgadzam. Wspaniały blog. Gratuluję.
Marysia
Ciekawe porównanie ludzi i kubków 🙂 ja mam dużo kubków i mało ludzi wokół siebie. Na kubki nie mam już miejsca w szafce i powoli dojrzewam do myśli, że z niektórymi czas się pożegnać. Ludzi na szczęście nie muszę odsiewać, zostali tylko Ci najważniejsi.
Aleksandra Najda
Ostatnio mam dziwne porównania, to prawda 😀
abakercja
to prawda. czasami to bardziej tych kubków szkoda, niż ludzi 😉
Balonik
Bardzo ciekawe refleksje i całkiem trafne spostrzeżenia. Jedynie to futerko to koszmarna tandeta, nikt nigdy nie da rady wyglądać w tym stylowo. Nie mówiąc już o tym, że jest sztuczne, więc brzydkie z automatu. Za każdym razem, gdy takie futerkowe kamizeleczki wracają do łask, cierpię katusze. Miłego poniedziałku!
Aleksandra Najda
to post z 2016 roku 😉