Jak tanio zorganizować podróż po Toskanii
Długo zbierałam się do tego wpisu, o wiele za długo. Obawiam się, że mógł skończyć tak samo jak te wszystkie wpisy o Wiedniu, które planowałam i które w końcu się przeterminowały.
Na wstępie warto zaznaczyć, że podróże to chyba jedyna kategoria, w której liczy się dla mnie ilość, a nie jakość. Już tłumaczę o co mi chodzi. Zdecydowanie wolę wykorzystać swój budżet na dwie podróże, w dwa różne miejsca i zrobić to na maksa intensywnie i po kosztach (spoko, mogę spać pod mostem, albo w samochodzie!), niż wyjechać do pięciogwiazdkowego hotelu i nie ruszać tyłka z basenu. Życie jest krótkie, a ja postawiłam sobie za cel zobaczenie jak największej ilości pięknych miejsc. Staram się nie wracać dwa razy w to samo miejsce, chyba że wyjątkowo je lubię. Mogłabym na przykład co roku latać do Barcelony i nie uważałabym tego czasu za zmarnowany. Ale do rzeczy.
Miesiąc przed Wielkanocą Łukasz znalazł bilety do Bolonii za dwie stówki od osoby w obie strony. Grzech było nie kupić! Oczywiście wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że w tym czasie wypada Wielkanoc. Nie jesteśmy mistrzami długofalowego planowania. Uwielbiamy jednak cenowe okazje. Warto ustawić sobie alert cenowy, np. na esky. Mnie przychodzą powiadomienia o tanich lotach co dwa dni. Fajna opcja, ale ostrzegam – trzepie po kieszeni. Już wpadł mi w oko kolejny bilet…
Do Toskanii lecieliśmy z Modlina i wybraliśmy opcję dla wygodnych – podróż samochodem i parking na lotnisku. Znacznie taniej byłoby skorzystać z modlinbus. Odjeżdża spod Pałacu Kultury, a cena jest bardzo korzystna. Kolejną opcją jest sprawdzenie na blablacar, czy ktoś przypadkiem nie oferuje dogodnego dla nas przejazdu. Znacie tę stronę? Korzystaliście? Ja nauczyłam się tego w Hiszpanii, wspólne przejazdy, taki zorganizowany autostop, to świetna opcja, bardzo ekonomiczna i korzystna dla obu stron.
Lądując w Bolonii mamy do wyboru dwie drogi do miasta – skorzystać z aerobusa, który rusza spod lotniska i wiezie pasażerów do centrum, pod dworzec centralny (6 euro) lub poszukać autobusu miejskiego i zaoszczędzić kilka euro (bilet kosztuje 1.20 euro). Najlepiej pomyśleć o mini mapce (z lotniska do odpowiedniego przystanku) jeszcze przed odlotem.
Nasza trasa wyglądała mniej więcej tak: Bolonia – Brolio – San Gimignano – Siena – Florencja – Piza – Bolonia. Jeśli lepiej ogarniecie swoją podróż, możecie poszukać biletu lotniczego np. do Bolonii, a wrócić do Polski z Pizy (też są tanie loty!). Zaoszczędzicie na podróży powrotnej. Po Toskanii poruszaliśmy się busem Baltour/Sena i pociągami regionalnymi (około 8 euro za podróż). Jeśli odpowiednio wcześnie ogarniecie temat, możecie umówić się na przejazd blablacarem. Mówiąc o podróżowaniu pociągiem, lepiej omijać innych przewoźników niż te regionalne, cena regularna za pociąg przyprawia o mdłości. Bilet na regionale można kupić na stacji, trzeba go skasować przy wejściu na peron, ponieważ jest ważny kilka dni. Jeśli chodzi o ten typ pociągu, to bilet można kupić również u kontrolera, tak samo jak w Polsce. Nam kontrola zdarzyła się tylko raz, a zawsze mieliśmy bilety kupione wcześniej. Pewnie nie powinnam Wam tego mówić, więc wyciągnijcie własne wnioski;)
Noclegi w poszczególnych miejscach ogarnialiśmy przez booking.com. Skorzystaliśmy też z niezawodnego airbnb. Ludzie wynajmują tam swoje pokoje, a nawet całe mieszkania, turystom „na dni”. Świetna opcja, można znaleźć dobry nocleg w centrum taniej, niż w hostelu/hotelu. Korzystaliśmy już z tej możliwości w Barcelonie. Teraz wprowadzili program lojalnościowy i można zapraszać przyjaciół, więc jeśli zarejestrujecie się przez ten link, z mojego polecenia, dostaniecie 95 zł do wykorzystania na swoją pierwszą podróż. Działa, bo sprawdziłam! Nie jest to post sponsorowany, uważam, że to świetna opcja i warto Wam ją polecić. Dopiero jeśli wykorzystacie ten voucher, ja dostanę taki sam. Wydaje się fair, nie?
Do wyszukiwania fajnych, klimatycznych knajpek posłużył nam tripadvisor, można przez tę stronę również rezerwować hotele i szukać lotów. Jeśli chodzi o restauracje, sprawdził się doskonale. W każdym mieście planowaliśmy dzień zwiedzania z pomocą google maps, które można potem zgrać na telefon. Wydaje mi się, że działają również w trybie offline. Wystarczy wrzucić wszystkie lokalizacje, które chcecie zaliczyć, ułożyć sensowną kolejność a mapa powie Wam gdzie jak dojdziecie, ile czasu Wam to zajmie i ile będzie kosztował bilet. Oczywiście radzę korzystać z komunikacji miejskiej i unikać taksówek jak ognia!
Nie będę Wam w tym wpisie radzić, co powinniście zobaczyć i gdzie. Planuję post o zwiedzaniu Florencji, bo myślę, że jest to najczęstszy cel podróży w Toskanii, ale jeśli macie jakieś pytania dotyczące innych wymienionych przeze mnie miast, pytajcie śmiało, na wszystkie komentarze chętnie odpowiem! Ze złotych rad powiem Wam jeszcze, że nie warto przeładowywać walizki, ręcznik jest Wam raczej niepotrzebny. Dokumenty niech lepiej zostaną w hotelu, zawsze kiedy jest taka możliwość. To jest wbrew pozorom najcenniejsza rada.
Marta
Hej! A co z moją pocztówką? idzie już do mnie?
:))
Aleksandra Najda
Idzie! 🙂
Martyn
A ja z moim K. właśnie podróżuję odwrotnie- raz do roku, ale z przytupem, chociaż w tym roku przejdziemy resocjalizację po ostatniej Fuercie- ostatnio nic nie zobaczyliśmy poza plażą i basenem hotelowym, co uważam z perspektywy czasu za głupotę, no ale przynajmniej wyczilowaliśmy się do bólu :D. W tym roku będzie zwiedzanie i chill, o :D!
Asia
A gdzie jedziecie Martyn? 🙂 Pochwal się!
Jeans Please
Ależ Ci zazdroszczę! Kto wie, może zainspiruję się Twoim wpisem przy planowaniu swoich wakacji 🙂
Agata
Dzięki za super porady , bo latem właśnie się tam wybieram 🙂
Aleksandra Najda
Super, bardzo się cieszę! 🙂 Udanej wycieczki!
Poradnik Turystycznego Myślenia
Temat dla mnie super na czasie, bo zastanawiam się właśnie nad podróżą po Toskanii 🙂 Widzę tutaj kilka fajnych podpowiedzi i już lecę je sprawdzić! Pozdrawiam! 🙂