
Co można jeść w Tajlandii i ile kosztuje jedzenie – ceny Phuket 2017
Tajlandia z roku na rok staje się coraz popularniejszym kierunkiem turystów z Polski. O rosnącym zainteresowaniu wakacjami w Phuket (i nie tylko) świadczą też statystyki moich podróżniczych wpisów, co bardzo mnie cieszy! Często pytacie mnie o aktualne ceny produktów i usług w Tajlandii. O to co my właściwie tu jemy, ile kosztuje obiad i co można zjeść na śniadanie. Przygotuję kilka wpisów o takiej tematyce, żeby wszystkie potrzebne informacje znajdowały się w jednym miejscu. Dzisiaj na pierwszy ogień pójdą ceny jedzenia i menu, mam nadzieję, że pozwoli Wam to lepiej oszacować koszty wyjazdu i odpowiednio się do niego przygotować. Zdecydowałam się umieścić całe menu kilku knajp w różnych częściach Phuket. Dostałam też sporo zapytań odnośnie utrzymania diety i zdrowego odżywiania w Tajlandii, mam nadzieję, że te zdjęcia pozwolą Wam się zorientować, czy znajdziecie coś dla siebie. Przedstawione „restauracje” to bardziej typowe tajskie knajpki rodzinne, gdyż właśnie w takich jedzenie smakuje nam najlepiej a ceny są zdecydowanie niższe niż w lokalach stylizowanych na europejskie. Nie opisuję tutaj wszystkich popularnych „miejscowości” w Phuket, bo ceny aż tak się między nimi nie różnią i myślę, że to co przygotowałam pozwoli Wam się wystarczająco dobrze zorientować w temacie.
Typowa tajska restauracja to buda lub garaż, kilka plastikowych stolików (najczęściej każdy i innej bajki) i ogrodowe krzesełka, które nigdy nie widziały szczotki i mydła (powyżej bardzo luksusowa restauracja). Czasem za całą kuchnię robi jeden palnik zamontowany na skuterze i kawałek blachy w roli blatu. W Tajlandii nie ma czegoś takiego jak sanepid. U nas, w Europie, żeby otworzyć restaurację potrzeba szeregu zezwoleń, lokalu i tysiąca papierów. W Tajlandii… trzeba coś ugotować i to sprzedać. Mimo to jedzenie serwowane w Phuket jest świeże i pyszne (zazwyczaj). Nie zdarzyło nam się nigdy żadne zatrucie pokarmowe (przynajmniej nie w Tajlandii..). A ceny? sami zobaczcie!
Karon Beach
To plaża pomiędzy Katą a Patong. Często jemy tam „po drodze” lub jeśli targ w Kacie jest zamknięty. Nasze ulubione danie to zupa z pierożkami krewetkowymi lub wieprzowymi (wieprzowe o dziwo nawet lepsze!). Tak wygląda:
A tu trochę przykładowych cen w Karon Beach, z knajpy której zdjęcie widzieliście wyżej:
Bang Tao
Wioska muzułmańska, w której mieszkaliśmy nie jest typowo turystycznym resortem. Skoro turystów jest mniej, to i ceny są lepsze, chociaż tak jak wszędzie, potrafią różnić się między knajpkami o około 30 bahtów za to samo danie. Często w menu w Phuket nie ma cen. Dlaczego? Bo dla Tajów cena jest inna, niż dla białych. Tutaj w Azji pojęcie rasizmu w tym ujęciu nie istnieje. W Malezji nawet na oficjalnych stronach podawane są ceny usług dla Malezyjczyków, a osobno dla przyjezdnych, w Hong Kongu nikt się nie kryje z dyskryminacją turystów. W każdym razie, zupełnie nas to nie dziwi i szybko przeszliśmy nad tym do porządku dziennego – zwyczajnie podatek za twarz trzeba płacić bez gadania. Zamawiając jedzenie w bezcennej knajpce pamiętajcie żeby przed złożeniem zamówienia zapytać o cenę. Jeśli „restaurator” zwietrzy jelenia policzy Was 4 razy drożej za podstawowe danie, o którego cenę nie zapytaliście. To są dania w jednej z najczęściej odwiedzanych przez nas knajpek, tam gdzie jemy chicken with cashew nuts i chicken with ginger (oba dania po 120 bht).
Tutaj natomiast śniadanie pod meczetem, które jemy bardzo często, czyli naleśniki z bananem polane słodkim mleczkiem i ich wspaniała autorka, przesympatyczna Pancake Lady, jak nazywa ją sprzedawca kawy. Naleśnik kosztuje 20 bht.
Mówiłam Wam już chyba, że w Tajlandii największy problem stanowiły dla nas śniadania. Typowe tajskie śniadanie to… zupa lub mięso z grilla! Dla mnie to niewyobrażalne i zapewne dla wielu z Was też, dlatego jeśli nie wykupiliście hotelu ze śniadaniem, możecie mieć mały problem. W większości restauracji czy jakkolwiek to nazwać, mamy do wyboru ofertę śniadaniową „europejską”, ale jest ona uboga, dość droga i zazwyczaj niesmaczna. Jak sobie radziliśmy do tej pory? Zazwyczaj jedliśmy naleśniki które widzicie wyżej, tosty z 7 eleven (dokładnie te ze zdjęcia niżej), dim sumy czyli małe zawijane pyszne cosie z mięsem (wydaje mi się, że to kuchnia chińska, ale mogę się mylić). Na początku wcinaliśmy też gotowe porcje omlet z krewetkami + ryż, kupione w Tesco za 15 bahtów, ale odgrzewane jajka są… sami wiecie. Można też kupić zwykły jogurt naturalny lub mleko, a do tego owsiankę i suszone owoce, ale w ogólnym rozrachunku cena za jedno danie wychodzi dość wysoka.
Patong Beach
W Patong bywamy rzadko, jeszcze rzadziej tam jemy. W poszukiwaniu chińskiej kuchni natknęliśmy się na jedną bardzo dobrą knajpę, w której znajdziecie mnóstwo pyszności. Nazwę znajdziecie w prawym dolnym rogu menu. Zamawialiśmy ziemniaczaną sałatkę, wontony, zupę miso i pork dumplings.
Przekąski 7 Eleven
7 Eleven to sieć marketów w stylu żabki, rozsianych po Tajlandii (i nie tylko!). Znajdują się ona na każdym rogu, często po kilka na jednej ulicy, więc nie będziecie mieli żadnego problemu z lokalizacją. Ceny między poszczególnymi marketami na terenie Phuket mogą się delikatnie różnić, ale zwykle jest to około 10 bahtów różnicy (zauważyłam szczególnie w przypadku Kit Katów). Poniżej przykładowe ceny przekąsek, zrobiłam zdjęcia takim, których nie znajdziemy w Europie.
Napoje 7 Eleven
Przykładowe ceny butelkowanych napojów. Turystom poleca się kupować wodę butelkowaną, zamiast korzystać z tej w dzbankach, jaka podawana jest w knajpkach. Mnie jakoś głupio by było przyjść do knajpy (jakkolwiek ona wygląda) z własną wodą, więc nigdy nie skorzystaliśmy z tych rad i mimo to nie zachorowaliśmy na nic z powodu tajskiej wody. Nie zmienia to jednak faktu, że markety oferują szerokie spektrum napojów, których nie spróbujemy w Polsce, a są pyszne i często mają dobre składy. Kilka przykładów:
Redbull kosztuje nieco ponad złotówkę! Jest tam samo „mocny” albo i nawet mocniejszy niż nasz w Polsce, mimo że ma mniejszą pojemność. Występuje też w wersji witaminowej. Na czwartym zdjęciu, na górze widzicie schweppesa limonkowego. Na pustym miejscu obok powinien stać imbirowy – te dwa smaki bardzo polecam, są przepyszne (szczególnie ginger ale). Edit! Dorwałam w innym 7 eleven i dodatkowo obok niego stoi pyszny napój mleczno-owocowy, który bardzo polecam (duriana nie próbowałam, jestem pewna że jest obleśny):
Jeśli chodzi o alkohol, to prawie go tu nie piję, więc mam niewiele zdjęć. Powiem więc z pamięci jak wyglądają ceny w marketach – małe piwo marki Chang i konkurencyjne Leo (najtańsze tajskie piwo) to koszt 36-40 bahtów a duże około 51. Duży Heineken 60 bahtów, kolorowe drinki w butelkach w stylu Smirnoff czy Breezer od 40 do 60 bahtów za butelkę. Wino kupiliśmy tylko raz, bo jest tu bardzo drogie. Najtańsze jakie można znaleźć było za 135 bahtów i nie polecam brać tego do ust! Pamiętajcie, że w Tajlandii obowiązuje prohibicja i alkohol można kupić tylko w określonych godzinach (niżej podane na zdjęciu), a także od 20 roku życia. W knajpach muzułmańskich, a nawet w 7 eleven prowadzonych przez muzułmanów alkoholu nie sprzedaje się wcale.
Dla porównania ceny napojów bezalkoholowych w knajpie:
W tym momencie nic „spożywczego” nie przychodzi mi już do głowy, ale dajcie znać, jeśli potrzebujecie dodatkowych informacji, mogę jeszcze uzupełnić wpis! Ceny owoców i picia serwowanego „na ulicy” znajdziecie w tekście Co można kupić na Khao San Road.
Blue Kangaroo - BLOG STUDENCKI
Jeeej, jak perfekcynie pokazane! Uwielbiam taką dokładność! 🙂 Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać, żeby sprawdzić to jedzenie w rzeczywistości. 😀
Aleksandra Najda
Dziękuję, miło, że ktoś docenia! Koniecznie musisz przetestować, chociaż mnie osobiście już bokiem wychodzi…
madame Mess
Bardzo rzetelny wpis, widać, że dużo pracy Cię kosztował!
Chętnie bym spróbowała tego schweppesa imbirowego <3
Pisałaś może już o tym ile Cię wyniosła (budżetowo) w sumie taka długa podróż/może zamierzasz czy raczej nie ? 🙂
Aleksandra Najda
Dziękuję za docenienie 🙂
Podróż nie wiem ile nas wyniosła bo mieliśmy pieniądze które zarabialiśmy na bieżąco jak i oszczędności. Wiadomo że inny koszt byłby, gdybyśmy wyjechali na miesiąc (mieszkanie byłoby dwa razy droższe niż przy długoterminowym wynajmie), inny gdybyśmy zamieszkali w Bangkoku, inny gdybyśmy nie podróżowali po Azji a inny gdybyśmy jeździli w inne miejsca, więc nie wiem czy taki wpis ma w ogóle sens 🙂
Piernisio
Na pewno taki wpis ma sens, żeby po prostu oszacować koszty 😀 Ja marzę o takiej podróży poślubnej, tylko nie wiem dokąd ;/ Spotkamy się na ploty, to mam nadzieję że mi opowiesz 😀 Bo tutaj to niektórzy pozdychają z zazdrości 😀
Michalina | jakchcetomoge.pl
Bardzo przydatny wpis! Ceny bardzo przyjemne 😀
Zastanawiam się jeszcze, czy ceny w knajpach na Phuket mocno różnią się od tych np. w Bangkoku?
Aleksandra Najda
W Bangkoku można zjeść nawet taniej 🙂
Monika
Aaa ginger ale jest przepyszny! Mój faworyt – w NY ciąąągle go zamawiałam 😀
Aleksandra Najda
Zgadzam się, najlepszy!
Agata
W Tajlandii kiedyś było tanio, teraz żywność w Tajlandii jest już 50% droższa niż w Polsce (koszyk produktów ok. 270zł a w Polsce ok. 180zł): cenynaswiecie.pl/porownanie-cen-w-tajlandii-i-w-polsce,205,250/
Aleksandra Najda
Wybacz ale to najgłupsze porównanie jakie widziałam. Przecież to zależy od miasta/miejscowości, miejsca gdzie kupujesz (targ, supermarket) i tego co do tego koszyka wkładasz. Tajlandia jest nadal BARDZO tania. Dużo tańsza niż Polska.
kasia
Bardzo się cieszę, że tu trafiłam. Od kilku dni miotam się pomiędzy wyspami Riau na południe od Singapuru i Phuketem (mam 5-cio dniowe okienko) i chyba skłonię się ku Tajlandii – ceny w porównaniu z tymi na Bintan są dużo niższe, a internet straszy, że Phuket to drożyzna 🙂 Dziękuję za cenne informacje!
Paulina
Strasznie sie ciesze ze trafilam na twojego bloga jeszcze przed wakacjami w Tajlandii ! Co prawda wszystko juz zabookowane ale dzieki twoim wspisom o tym miejscu nie moge sie juz doczekac urlopu ! Siedze od rana i czytam wszystkie twoje wpisy o podrozach <3 i juz uwielbiam twojego bloga !
Aleksandra Najda
Nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś tym komentarzem 🙂
Pingback: Azja czy Karaiby – co wybrać na pierwszą daleką podróż? | aleksandranajda.com
Pingback: Ceny w Tajlandii - Krabi 2019 - aleksandranajda.com