Wrzesień rozpoczyna gorący okres - szał zakupów. 30 września świętujemy dzień chłopaka, później już tylko chwila i będą Mikołajki, a potem Święta. Czas zacząć magazynować upominki dla bliskich. Jeśli nie macie pomysłu na prezent dla swoich mężczyzn, dobrze trafiłyście! Przygotowałam
Dziś mam niewiele do powiedzenia i właściwie niewiele do pokazania (chociaż dla mnie to bardzo dużo!). W zasadzie będzie to wpis sponsorowany, chociaż nie do końca. Tak, dzisiaj jest dzień niezdecydowania, dzień leżenia w łóżku, tak na wszelki wypadek. Jakiś czas
Zawsze (no może prawie zawsze) mam sto pomysłów na posty na bloga. Sto pomysłów jak ubrać się przed wyjściem, dwieście na dodatki. Mojej energii nie da się zmierzyć. Zwykle jednak po zrobieniu zdjęć w magiczny sposób tracę zapał do tworzenia
Kiedy wychodzisz rano z domu i nie masz zielonego pojęcia, czy będzie ciepło, czy zimno, albo czy nie będzie lało, wiało i czy nie rozpęta się huragan, sukienka maxi w neutralnym kolorze jest najlepszym rozwiązaniem. W takiej nigdy nie będzie
Często pytacie mnie jak się zamawia na Sheinside, jak długo idzie paczka i jak zapłacić za swoje zamówienia. Mam więc dzisiaj dla Was trochę nietypowy post, przygotowałam dla Was tutorial, który pomoże Wam przejść przez proces zamówienia. Do 17 września 2014
Dzisiaj spędziłam totalnie bezproduktywny dzień (przynajmniej do tej pory). Sama nie wiem dlaczego. W końcu obiecałam sobie, że ograniczę Facebooka, a nawet Instagram, będę miała czas na książki, na bloga, na sprzątanie w domu. Tak w sumie zrobiłam. A potem
Flamingi królowały w lecie. Razem z ananaskami były na koszulkach, kubkach, torebkach i czym tylko się dało. Ja też w końcu skusiłam się na jeden element garderoby z tym nadrukiem. W końcu jestem mentalnym dzieciakiem, jak moja Martyna! Niestety nie
Gdyby nie goły brzuch i rażący po oczach kolor, komplet ten kwalifikowałby się na szkolny mundurek, łagodnym okiem patrząc. Mniej łagodnie, uniform pracowniczy cioci Kloci. Nie każdemu takie klimaty pasują, ja widzę w nim potencjał. Chodzę tak po bułki do
Rozkręcam się ostatnio w nieznanym sobie tempie. Nie nadążam z pisaniem postów, a zapasy zdjęć mam już chyba na rok. Sto pomysłów na minutę tłoczy się i przepycha w mojej głowie. Kręcimy z Martyną vlogi, stawiamy powiedzmy pierwsze kroki. No
Jak widzicie zdjęcia do najświeższych nie należą. Nie są jak cieplutkie rogaliki francuskie z Lidla, raczej bliżej im do niedzielnego obiadu odgrzanego we wtorek. Musicie mi chyba wybaczyć - nie mam ochoty wychodzić z domu. A w domu też mi