Top
  >  Lifestyle   >  Moje rytuały przed podróżą

Dopiero wróciłam z kolejnej podróży. Dla mnie maj to czas szczególny bo symbolicznie „otwieram” sezon na Europejskie lato. Niedalekie, ale liczne i krótkie podróże to mój plan na nadchodzące miesiące. Tym razem wybrałam się do Tunezji na zaproszenie Ambasady Tunezji. Jak wiecie, to co robię w sieci niejako wymaga ode mnie zawsze nienagannego wyglądu. Możecie mówić, że cenicie sobie naturalność, a i tak wiem, że polubicie prędzej ładny obrazek niż zwyczajny kadr czy selfie no-makeup. Niechlujny look często spotyka się z przykrymi komentarzami, których każda osoba udzielająca się w internecie chciałaby uniknąć. A podróżując na pełen etat, umówmy się, czasem ciężko jest zadbać o idealny makijaż czy fryzurę. Na wyjazdach zdecydowanie wolę skupić się na podziwianiu widoków i poznawaniu kultury, niż staniu przed lustrem i nakładaniu kolejnej warstwy makijażu. To samo w zasadzie dotyczy postprodukcji – mogłabym poświęcić kilka godzin w programie graficznym, by ułożyć sobie włosy, wybielić zęby czy poprawić stan skóry. Zdecydowanie wolę jednak zadbać o siebie w realu, co nie tylko pozwoli mi dobrze czuć się sama ze sobą i zaoszczędzić czas, ale i Wy widząc mnie na ulicy nie doznacie szoku z powodu różnicy. Oto lista rzeczy, które moim zdaniem warto zrobić nie tyle przed każdą podróżą, co na pewno raz na jakiś czas.

1.    Relaks w wannie – zdecydowanie zalecany przed każdą podróżą, szczególnie kiedy Twój lot jest rano. Nie wiem czy też tak macie, ale za każdym razem kiedy muszę wstać wcześnie na samolot nie śpię całą noc. Martwię się, czy nie zaśpię i czy wszystko na pewno spakowałam. Dobrze, że tym razem lot był o 16… Wieczorna kąpiel pozwala mi się odstresować i zapomnieć o zmartwieniach.

2.    Maseczka na buzi – powietrze w samolocie mnie nienawidzi. Sprawia, że moja skóra staje się sucha i szorstka jak papier ścierny. Zawsze przed lotem staram się odpowiednio ją nawilżyć (koniecznie maseczkami w słoikach) a ze sobą zabieram kilka takich w płachcie, alby zadbać o odpowiednią kondycję skóry podczas wyjazdu.

3.    Wybielanie zębów – piękny uśmiech to podstawa, nie tylko kiedy robię zdjęcia czy „rozmawiam” z Wami na stories – to ważny element mojego codziennego looku, tym bardziej, że jestem wielką fanką czerwonych szminek. Ostatni raz wybielałam zęby z pomocą lampy, przed ślubem, dzisiaj stawiam na bardziej klasyczne metody. Do Tunezji zabrałam ze sobą wybielającą pastę Biała Perła (dostępna w wybranych drogeriach Rossmann), obserwujcie na instagramie efekty tej kuracji! Mam nadzieję, że efekt będzie zauważalny. Póki co mogę powiedzieć, że malinowa pasta ma bardzo ciekawy smak oraz super naturalny skład. Składnikiem odpowiedzialnym za malinowy smak pasty nie jest aromat malinowy, a organiczny olej malinowy. Olej malinowy jest wzbogacony w kwas alfa-linolenowy, który charakteryzuje się właściwościami przeciwzapalnymi i gojącymi. Dodatkowo pasta nie zawiera SLS, fluoru i sacharyny oraz charakteryzuje się niskim współczynnikiem ścieralności (RDA). Dla tych, którzy szukają pasty do zębów bez fluoru, Biała perła Raspberry będzie znakomitym rozwiązaniem.

4.    Rzęsy, brwi i paznokcie – taki instant look w moim wykonaniu. Przed każdą podróżą stawiam na zabiegi, które sprawią, że będę gotowa do wyjścia w chwilę po wstaniu z łóżka. To niesamowita oszczędność czasu i komfort szczególnie w podróży.

5.    Piję dużo wody – nic tak nie psuje nastroju jak widok własnego, opuchniętego ciała w lustrze, szczególnie na wyjeździe. Długa podróż szczególnie sprzyja temu zjawisku, dlatego staram się ograniczyć efekt balonu pijąc jeszcze więcej wody niż zazwyczaj.

Jakie są Twoje sposoby na to, żeby pięknie wyglądać w podróży?

post a comment