Joy to the world
Święta mają to do siebie, że dłużej trwają przygotowania do nich, niż same święta. W krainie zwanej „teraz” atmosfera drugiej połowy grudnia niewiele przypomina magię świąt, którą (możliwe) pamiętamy z dzieciństwa. Posprzątany na błysk dom, jedzenie przygotowane jak dla całego pułku wojska na tydzień, a Ty siedzisz zmęczona i z mokrymi włosami przy wigilijnym stole? W dodatku wszyscy zdążyli się już ze sobą pokłócić, więc panuje niezręczna cisza? Witaj w dorosłym życiu. W Boże Narodzenie na facebookowych grupach pojawiają się zwykle pierwsze posty w stylu „sprzedam nietrafione prezenty”, a Ty zastanawiasz się, czy jeśli zablokujesz ciocię Krysię na dwa dni, to zdążysz opchnąć ten okropny sweter tak, żeby nie zauważyła.
Naszych rodzin to na szczęście nie dotyczy, bo etap gorączkowych przygotowań do Bożego Narodzenia mamy już za sobą. Mikołaj jak co roku przyniósł #samedobrerzeczy i jest szansa, że nie będziemy dojadać resztek do Sylwestra. Wiem jednak, że jesteśmy w mniejszości. Ale wiecie co? W przyszłym roku pojedziemy w góry, całą rodziną. Wigilię spędzimy przy choince przytarganej przez kogoś innego, w drewnianym domku który ktoś przygotuje na nasz przyjazd. Będziemy siedzieć przy kominku i rozmawiać. Skupimy się tylko na sobie. W Boże Narodzenie pojeździmy na nartach, a Szczepana spędzimy w termach. Żadna mama nie będzie stała 3 dni przy garach, nikt nie dorobi się zakwasów przy myciu 30 okien. Super plan, prawda?
Jest jeden taki prezent, który zawsze jest trafiony. Klasyczny i ponadczasowy zegarek Daniel Wellington, który pasuje do absolutnie każdego, świątecznego czy też casualowego zestawu. Zerknij na tę stronę i wybierz sobie prezent, na jaki zasługujesz 🙂 Z kodem aleksandranajda15 dostaniecie 15% zniżki na wszystko. Kod aktywny do końca roku.
Olivia
wonderful shots… 🙂