Codziennie rano dzień zaczyna się tak samo. Dostaję małą, włochatą łapką w nos, a czyjś różowy języczek ląduje w moim uchu. Albo w oku, albo przejeżdża mi po zębach. I codziennie dziękuję światu, że mam moją Tosię. Niedawno minęło pół
Codziennie rano dzień zaczyna się tak samo. Dostaję małą, włochatą łapką w nos, a czyjś różowy języczek ląduje w moim uchu. Albo w oku, albo przejeżdża mi po zębach. I codziennie dziękuję światu, że mam moją Tosię. Niedawno minęło pół