Od moich wielkich, włoskich wakacji minął już miesiąc a ja… popadam w alkoholizm. Żartuję! Ale przywiozłam z Italii przepis na najpyszniejszego drinka na świecie, idealnego na letnie wieczory z przyjaciółmi i nieustannie się nim zachwycam. Dla wielu z Was to pewnie nic nowego, ale ja odkryłam to genialne połączenie dopiero w tym roku! Włoski drink Hugo to połączenie zimnego, orzeźwiającego Prosecco ze słodkim i kwiatowym sokiem z kwiatu czarnego bzu. Czyli to, co tygryski lubią najbardziej!
[ezcol_1half]
[/ezcol_1half] [ezcol_1half_end]
Drink o wdzięcznej nazwie Hugo jest alternatywą dla popularnego we Włoszech Aperolu. Pijemy go jako aperitivo, czyli po południu, przed kolacją, zagryzając pysznymi przekąskami. Ten genialny przepis powstał w Trydencie i właśnie tam po raz pierwszy udało mi się go spróbować. Dostaniesz go w prawie każdej restauracji na północy Włoch (zobacz relację z podróży – północne Włochy z Bergamo) w cenie od 3 do 5 euro. Najczęściej w cenie jest talerz przekąsek, np. kawałki sera, oliwki czy szynka parmeńska.
Jak zrobić włoski drink Hugo w domu? Wystarczy dobre prosecco, gazowana woda, kilka listków mięty, kilka plastrów limonki i lód. Podobno najlepsze proporcje to 150 ml prosecco, 100 ml wody i 20 ml syropu z czarnego bzu, ja jednak jak zawsze robię wszystko „na oko” i zwykle dodaję więcej syropu. Najlepszy sok z kwiatu czarnego bzu zrobicie sami, zobaczcie mój przepis na idealny syrop. Kwitnie on niestety tylko w czerwcu, więc jeśli chcecie delektować się drinkiem już w tym roku, zostają zakupy. Syrop dostępny jest w Ikea oraz (podobno lepszy) w Piotrze i Pawle.
Na zdrowie! Daj znać, jak smakowało!
[/ezcol_1half_end]
Dominika
Nie piłam jeszcze takiego drinka, ale tak zachwalasz, że muszę spróbować 🙂
Aleksandra Najda
Ja piję już tylko to! 😀