Moje torebki Alexander Wang – czy warto inwestować?
Odkąd postanowiłam ograniczyć kupowanie masy sieciówkowych torebek na rzecz odkładania na droższe, porządniejsze modele, dostaję od Was masę pytań o ich jakość i o to, czy faktycznie warto takiego zakupu dokonać. W końcu taka torebka to niemały wydatek i każdy wolałby mieć pewność, czy na pewno warto wyłożyć na torebkę często czterocyfrową kwotę. W swoich wpisach brałam już na tapetę Korsy – jeden z bardzo starych, ale świetnie wypozycjonowanych artykułów jak odróżnić podróbkę Michael Kors Selma od oryginału i drugi o mniejszej, popularniejszej selmie medium. Pisałam też o Selby, która jest wykonana z innego rodzaju skóry i bardziej pod kątem wad i zalet jej posiadania. Dzisiaj natomiast z innej beczki, bo zajmiemy się torebkami Alexander Wang, czyli tymi, które zdeklasowały Korsa w mojej szafie!
Pierwszą w mojej kolekcji była Alpha bucket bag, czyli skórzany worek w kolorze beżowym. Miałam wątpliwości do do jej zakupu, bo wykonana jest ze skóry cielęcej, a do tej pory najlepiej sprawdzały mi się torebki ze skóry saffiano. Są porządne i odporne na wszelkie uszkodzenia i zarysowania, ale niestety nie wyglądają tak ładnie, jak Wangi. 25 maja Alpha będzie ze mną już dwa lata i nie licząc zwykłych śladów użytkowania (skóra pracuje, lekko zmienia kolor czy zagina się w niektórych miejscach) nie ma absolutnie żadnych uszkodzeń. Dno wybite jest ćwiekami, więc nie uszkodziło się od stawiania na podłodze, a same ćwieki tylko lekko się porysowały. Wykończenie w kolorze rose gold nie powycierało się w żadnym miejscu, a torebka wygląda prawie jak nowa. Wyobrażasz sobie, żeby tak prezentowała się torba z h&m po dwóch latach noszenia? Wiadomo, mam kilka torebek, nie noszę jej codziennie, ale wciąż bardzo często!
Alpha jest bardzo wygodna i pojemna. Pasek na ramię jest regulowany, nigdzie się nie wbija, a dzięki neutralnemu kolorowi pasuje do wszystkiego. Jedynym problemem jest to, że nie ma zapięcia, jedynie „zacisk”. Upolowałam ją na przecenie, z 850$ na 510$. Wciąż dużo, ale warto było. Mogłabym mieć za to 20 innych torebek, które po roku wyglądałyby jak szmata i nadawały się tylko do kosza.
Alpha tak świetnie mi się nosiła, że na następnej wyprzedaży postanowiłam kupić kolejną torebkę tego samego projektanta. Model Rockie widziałam już u Elizy fashionelki, ale jej torebka była duża, prawdopodobnie ciężka i bardzo się zapadała. W moje ręce wpadła wersja mini, przeceniona z 650$ na 455$, wykonana ze skóry bydlęcej. Dziś dopiero czytałam o różnicach w nazewnictwie, bo jak widzicie wizualnie te skóry różnią się bardzo, a i trwałość jest zupełnie inna. Alpha teoretycznie powinna być delikatniejsza i z pewnością jest bardziej podatna na zarysowania, jednak mam wrażenie, że to Rockie jest bardziej miękka i trzeba na nią szczególnie uważać. Ten typ skóry nie nadaje się do jeansów (farbują!) ogólnie bardziej się brudzi i szybciej ciemnieje. Fajnie się nosi (można wygodnie nosić jako listonoszkę), ale trudno się ją zapina i rozpina, a jak zapakujesz ją do pełna, to na pewno nic nie wyciągniesz „na szybko”.
Po 1,5 roku noszenia mogę powiedzieć tyle – lubię Rockie i cieszę się, że ją mam, na pewno jej nie sprzedam ani nie zamieniłabym jej na 20 sukienek ale jeśli miałabym zdecydować się tylko na jedną z tych dwóch torebek, wybrałabym Alphę. Obie są mega trwałe i porządne, nic się nie zdziera i nie wyciera, ale o miękką skórkę warto jednak dbać, wcierać co jakiś czas różne preparaty, a ja zwyczajnie jestem na to zbyt leniwa! Po worku nic nie widać, mimo że nie stosowałam żadnych środków pielęgnacyjnych, a kuferek wymaga już kosmetyczki.
Słowem podsumowania, warto wybierać skórzane, porządne torebki i nosić je kilka lat. Nie muszą być to torebki z górnej półki od projektanta, ale warto poszukać dla siebie czegoś porządniejszego, albo skorzystać z zakupowych okazji. Przy okazji podrzucę Wam wyprzedaż w sklepie, w którym kupuję te wszystkie cuda. Jeszcze 4 dni trwają obniżki 20-25% i łapią się do tego również produkty z wyprzedaży! Można sporo zaoszczędzić, sprawdźcie tutaj.
Julls
Zawsze chciałam mieć tą drugą! widziałam ją właśnie u elizy…
Aleksandra Najda
to polecam jednak pierwszą niestety 🙁
scarletday
Zachęciłas mnie do zakupu Alphy, rzeczywiście warto nazbierać trochę więcej pieniędzy i kupic jedna porządna torebkę niż kilka, które po miesiącu pójdą do śmieci ☺️
Aleksandra Najda
ja do tego doszłam po przejrzeniu mojej szafy u rodziców – same chińskie torebki powycierane z każdej strony 🙁 kiedyś nie było mnie stać na WSZYSTKIE rzecz jasna, ale od kiedy poszłam na studia jakoś wolę uzbierać powoli i kupić coś lepszego. Nie żałuję 🙂
Anonim
A ja mam tę drugą i wcale jej nie noszę, nic mi się do niej nie miesci ;p
Aleksandra Najda
A no widzisz mi się mieści, ale wyjąć nie mogę!
SoSimply
Ta z trzeciego zdjęcia podoba mi się najbardziej 🙂 Według mnie najlepiej pasowałaby do wszelkich moich stylizacji.
Aleksandra Najda
To prawda, jest bardzo uniwersalna 🙂
Izabela - mlodymokiem.pl
Bardzo stylowe, a skoro do tego dochodzi jakość, to nic, tylko kupować! Pozdrawiam 🙂
Patryk Jakimowicz
Moja żona chyba by zwariowała, gdyby dostała taką torebkę w prezencie 🙂 Ze szczęścia oczywiście! 🙂
Aleksandra Najda
Bo pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy 😀
Jenovia Dżemson
Oczywiście, że warto postawić na coś porządnego. Jestem za! Jak dla mnie model Alpha znacznie lepszy. Pozdrawiam!^^
Ola
Na jakość zawsze warto stawiać. Z pewnością zaopatrzę się w jedną z takich torebek.
Meg
pewnie warto. ale nie każdego mimo wszytsko stać. ja tam zamawiam torebki ze stron typu modimoda.pl i też mi się świetnie sprawdaą. są tanie więc można wymieniać częściej.: )
Aleksandra Najda
no to właśnie ja wolę mieć jedną na lata niż nową co 2 miesiące 🙂