Flamingi królowały w lecie. Razem z ananaskami były na koszulkach, kubkach, torebkach i czym tylko się dało. Ja też w końcu skusiłam się na jeden element garderoby z tym nadrukiem. W końcu jestem mentalnym dzieciakiem, jak moja Martyna! Niestety nie
Flamingi królowały w lecie. Razem z ananaskami były na koszulkach, kubkach, torebkach i czym tylko się dało. Ja też w końcu skusiłam się na jeden element garderoby z tym nadrukiem. W końcu jestem mentalnym dzieciakiem, jak moja Martyna! Niestety nie