Jak się zmusić do pisania pracy magisterskiej?
Sama chciałabym to wiedzieć!
Nie no, żartuję. Coś tam mam do powiedzenia w temacie. Jest początek lutego, a ja mam (prawie) jeden rozdział skończony. Powstał w bólach, jest cały mokry od łez, ale j e s t. Jeśli tak jak ja, należycie do grupy osób, które muszą, ale to absolutnie muszą mieć kosę nad głową, żeby zacząć wypełniać swoje przykre obowiązki, to doskonale rozumiecie mój ból. Pamiętam jak uczyłam się do matury. Nie miałam jeszcze wypracowanych sposobów zmuszania się do ślęczenia nad książkami, więc skończyło się to tak, że dostałam się na wszystkie kierunki, oprócz tego na którym mi najbardziej zależało. Sięgając pamięcią wstecz – tak samo było kiedy wybierałam liceum. What a shame. Ale koniec z tym! Planuję podejść w tym roku do egzaminu na aplikację, chcę zdążyć poleżeć na jakiejś ładnej plaży, więc nie ma mowy o przeciąganiu obrony w czasie. A Ty? Chcesz się bronić dopiero we wrześniu? No chyba nie!
Zdrowa rywalizacja
…Jest najlepszą motywacją. Zawsze lepiej mi szło, kiedy uczyłam się z przyjaciółką. Wiedząc, że Karolina jest już w połowie materiału, zawsze próbowałam ją dogonić, rezygnując z Facebooka czy mycia okien po raz dziesiąty w tym tygodniu. W końcu jeśli ona skończy pierwsza, będzie mogła iść na kawę… sama! No i jak to tak? Bez sensu! Teraz kiedy obrałyśmy zupełnie różne kierunki dalszego kształcenia, raczej wspólne pisanie pracy nam nie wypali, „założyłam się” więc z koleżanką z seminarium, która z nas pierwsza odda pracę. Natalia jest najlepsza w grupie, mój wewnętrzny realista stwierdził więc, że będzie równie dobrze, jeśli oddamy dzieła sztuki w podobnym terminie.
Poinformuj promotora, kiedy masz zamiar oddać pracę
Pamiętaj, że promotor to tylko człowiek i może czytać tylko jedną pracę Ne raz. Już teraz powiadom go, kiedy może spodziewać się Twoich wypocin. Jeśli szanujesz jego czas i pracę, będziesz chciał(a) wywiązać się z terminu. Moja Pani Profesor nie jest przypadkowym wyborem. Zawsze chciałam pisać u niej pracę i zajmować się tą samą dziedziną prawa. Dla mnie jest ona wielkim autorytetem i nie zawiodę jej. Dość śmiało stwierdziłam, że do końca marca się wyrobię i zrobię to, choćbym przez ostatni tydzień miała nie jeść i nie spać. I nie pisać bloga.
Możesz także poinformować samego siebie. Ustal sobie ostateczny termin, jeśli masz wystarczająco dużo zaparcia, żeby go dotrzymać. Zaznacz datę w kalendarzu (najlepiej ściennym), żeby lepiej widzieć jak mało czasu już Ci zostało!
Pisz w bibliotece
Nie ważne, jak bardzo nienawidzisz tego miejsca i jak bardzo tam śmierdzi. Idź. Po pierwsze dlatego, że jest tam względnie cicho, nie ma Facebooka, ani czajnika, więc nie można robić sobie herbatki co 10 minut. W większości bibliotek nie można jeść, więc pisanie pracy nie podaruje Ci obowiązkowej diety po obronie. A w końcu będą wakacje. Są też książki. Książki są zwykle ważne przy pisaniu magisterki i licencjatu. Zaryzykuję stwierdzenie, że 90% każdej pracy to wielka parafraza. Lepiej mieć je pod ręką, niż (tak jak ja na początku) wracać do biblioteki 5 razy, żeby poprawić przypisy.
Jeśli już koniecznie chcesz pisać w domu
Znajdź na to dobre miejsce. I niech to nie będzie łóżko… Przygotuj sobie stanowisko pracy, posprzątaj biurko, pozbądź się wszelkich niepotrzebnych przedmiotów, które mogą odwracać Twoją uwagę. Czyste biurko to czysty umysł. Tylko nie przesadź z tym sprzątaniem, nie idą święta.
Zaplanuj sobie wakacje
Pomyśl, gdzie, Kidy i z kim chcesz jechać. Wydrukuj zdjęcia Hiszpańskiej plaży albo naszych pięknych gór. Powieś sobie je w widocznym miejscu i pamiętaj, że jeśli nie obronisz się w terminie, te zdjęcia to będzie jedyne co Ci zostanie na lato. W zasadzie nawet jeśli tam pojedziesz, to będziesz myśleć tylko o tym, jak mało czasu zostało Ci do ostatecznego terminu obrony i jak bardzo n i c nie masz napisane. Kiepsko! Lepiej chyba to załatwić teraz, kiedy jest szaro, brzydko i zimno? Mnie od razu chce się pisać, kiedy myślę o tym, że w maju będę mogła zamiast tego spacerować nad Wisłą i upajać się słodkim nicnierobieniem. Żarcik, będę wtedy kuć do aplikacji.
Nagradzaj się
Obiecaj sobie coś miłego za każdy napisany rozdział lub podrozdział. Może to być coś małego, nowy kosmetyk albo bluzka (nie dotyczy facetów w zasadzie). Tylko pamiętaj – żadnych nagród pocieszenia!
Nie pisz bloga
Pisząc ten tekst siedzę w busie i właśnie miałam kończyć wyżej wspomniany, pierwszy rozdział. Słucham hiszpańskich piosenek i doradzam Wam, jak zostać magistrem (lub licencjatem). O ironio!
A Wy, jak motywujecie się do pisania?
Ewa
Tak samo jak Ty piszę pracę magisterską z dziedziny prawa, konkretnie prawa autorskie, ale ja mam całe 4 strony o ironio… Więc nie masz co się martwić, ja jestem załamana, bo zupełnie nie wiem jak podejść do tematu:(
Aleksandra Najda
A jaki masz temat?
Ja niby byłam szczęśliwa z moim tematem, ale jak przyszło co do czego to też nie wiem o czym chciałabym napisać. Nie jest to jakaś genialna twórczość niestety 🙁
Ewa
Architektoniczny nadzór autorski! Znam Twój ból, ja niby na początju miałam milion pomysłów na ten temat, ale jak usiadłam do pisania okazało się, że to bezzsensowene parafrazowanie tego co już ktoś napisał! Teksty na blogu piszesz świetne, myślalam ze z magisterka pójdzie Ci z górki, a jednaK… Pociesza mnie to:p
Aleksandra Najda
Dzięki! To bardzo miłe z Twojej strony :))
Właśnie najgorsze w magisterce jest to, że drugi raz koła nie wynajdziesz, dlatego tak ciężko mi idzie, bo nie lubię lać wody i przepisywać od innych zmieniając tylko słowa. Jedna wielka parafraza! Jak już siadłam, to napiszę w 2 tygodnie, ale z motywacją było ciężko.
Zosia
Jaka aplikacja?:)
Aleksandra Najda
Adwokacka lub radcowska 🙂 Jeśli się dostanę.
Katarzyna
A można wiedzieć, na jakim kierunku Ci najbardziej zależało? 🙂 Nie chciałaś iść na prawo, czy też może to miało być prawo, ale na innej uczelni? 🙂 Pozdrawiam
Aleksandra Najda
Miałam iść na prawo na UW, ale płatne godziło w moją ambicję, a na elitarne darmowe się nie załapałam 😀
Teraz nie żałuję ani trochę!
Katarzyna
Rozumiem, ale po tych prawie pięciu latach studiowania uważasz że absolwent prawa na UKSW w czymkolwiek odbiega od absolwenta prawa na UW? (jeżeli już rozmawiamy o tych dwóch uczelniach) Wiadomo, że prestiż jest inny, ale na szczęście to nie dyplom, a wiedza gwarantuje sukces na egzaminie na aplikację 😀 Pozdrawiam 🙂
Aleksandra Najda
Niee, nie uważam, dlatego powiedziałam, że nie żałuję.
Miałam świetną atmosferę na studiach i doskonałych nauczycieli, bardzo się cieszę, że stało się tak jak się stało!
kasia
co do godzenia w ambicję to nie rozumiem, bo pracodawca i tak woli zatrudnic kogos z UW niz z UKSW bo sory ale o UKSW mozna powiedziec wszystko poza tym że jest to dobra uczelnia
Kasia
Też piszę w tym roku magisterkę i na szczęście mam już ją napisaną w ok 70% 🙂 ale ważnym czynnikiem jest tutaj promotor, który ustala terminy oddania kolejnych rozdziałów, bez tego pewnie bym zwlekała do ostatniej możliwej chwili Życzę powodzenia w pisaniu! Przede mną właśnie ostatni rozdział 🙂
Aleksandra Najda
Super, gratulacje! Ostatni rozdział to już tylko formalność 🙂
U nas niestety nie można oddawać po jednym rozdziale, tylko całość.
Anna ANTJE
Ja piszę drugi rozdział dopiero i coraz gorzej mi się za to zabrać 😀 Powodzenia Olu i życzę jak najmniej rozpraszania się 😉
Magda
Jakie miałaś wyniki z matur, tak z ciekawości?
Aleksandra Najda
żebym tylko pamiętała 😀 96% z angielskiego rozszerzonego i 80% z polskiego rozszerzonego. Reszty nie pamiętam, zdawałam jeszcze wos rozszerzony i historię.
Aleksandra
No popatrz, ja tu przeglądam blogi modowe w ramach „pisania pracy magisterskiej” a tu taki artykuł:D 3majmy się razem!
Martini
A na jaki temat piszesz pracę?
Aleksandra Najda
Zdrada jako przyczyna rozwodu 🙂
marekpzn1987
Dla mnie temat jak najbardziej aktualny może nie o pisanie praacy magisterskiej ale równie ważnej bo inżynierskiej. Dzięki za tą notke. Zmotywował mnie twój wpis do pisania 😛 Pozdrawiam i życze wszystkiego dobrego
Aleksandra Najda
Bardzo się cieszę! Powodzenia 🙂
CinCin
Wprawdzie praca magisterska już za mną, a co za tym idzie również jej pisanie, ale pamiętam że baaaardzo trudno było się zmobilizować żeby w końcu usiąść i pisać. Wtedy jak na złość było tyle zajęć do wykonania, nawet okna w mieszkaniu wydawały się co chwile brudne 🙂 w końcu jednak przyszedł taki moment, bynajmniej nie ostatnia chwila i jakoś się napisało 🙂 Powodzenia zatem Wam życzę – dacie rade!
Tomasz
Jest to chyba odwieczne pytanie każdego studenta. Z pewnością warte uwagi wskazówki.
Arowana14
Czasem nie trzeba sie zmuszać
Aleksandra Najda
Komentarz całkowicie ocenzurowany – nikt nie będzie na moim blogu namawiał ani do łamania prawa ani tym bardziej do takiego leserstwa. Magisterke można napisać na luzie, to jest praca odtwórcza i średnio rozgarnięty szympans to ogarnie. Jeśli ktoś nie potrafi albo mu się nie chce, niech nie idzie na studia, bo potem wielkie zdziwienie, że mamy tylu bezrobotnych z tytułem magistra.