Usilnie szukam sposobu na przedłużenie doby. Zasuwam jak mały samochodzik, poprawiam magisterkę, zaliczam jedno spotkanie za drugim, jem na stojąco, myślę szybciej niż mówię i pomysły uciekają mi z głowy jak przez sito. Wiecznie jestem gdzieś spóźniona. Czasem wychodzę z
Różu, podartych spodni i brązowego jet seta będziecie mieli z pewnością dość, kiedy pojawią się posty z Włoch. Jest to jedyna torba, którą z powodzeniem mogę zabrać wszędzie i wiem, że do wszystkiego będzie mi pasowała. Post o podróży po