Top
  >  Lifestyle   >  Random Favorites #2 – ulubieńcy czerwca

Lipiec już w pełni, co pewnie każdy widzi za oknem, bo takie piękne mamy lato, że oto zamiast na piwie w plenerze siedzimy razem na moim blogu. A że czerwiec już za nami, to znak, że wiszę Wam ulubieńców! Tym razem 7 pozycji, ale liczę na to, że w komentarzach podzielicie się swoimi hitami miesiąca. Chętnie przetestuję coś nowego w lipcu!

1. Tylko jedna noc! Wielbicielki romansów pewnie doskonale znają tę pozycję, a jeśli nie, to koniecznie muszą szybko nadrobić. Przeczytała już cała nasza rodzina i wszyscy są absolutnie zachwyceni. Nie zdradzę Wam treści, żeby nie spoilerować. W tym miesiącu polecam Wam też tę pozycję.  Choć w zasadzie powinna znaleźć się w ulubieńcach lipca, bo premiera była dopiero dzisiaj! To z kolei propozycja dla wielbicielek thrillerów psychologicznych i domestic noir. Jeśli podobała Wam się Dziewczyna z Pocciągu oraz Idealna, sięgnijcie po Trzecią!

2. Marka Yope zaskoczyła mnie już 1,5 roku temu paczką niespodzianką zawierającą najpiękniej pachnące i najstaranniej zapakowane mydełka na świecie. Szata graficzna powaliła mnie na kolana. Tym razem w przesyłce od Hani znalazłam krem do rąk. A że na imbir mam istną fazę, szybko stał się moim ulubieńcem. Nie tylko świetnie pachnie, ale i doskonale nawilża. Dostępny jest tutaj.

3. Kolejny trafiony prezent od Hani, serum rozświetlające do twarzy. Ostatnio moja skóra stała się zmęczona i przesuszona. Jak wiecie zmienna pogoda nie ma na mnie zbawiennego wpływu i odbija się to bardzo na kondycji mojej skóry. Serum od Hani to pierwszy tego typu kosmetyk, jakiego używam. Nakładam dwie kropelki na noc na mokrą buzię i wmasowuję. Rano widać mega efekty! Nawet po nieprzespanej nocy nie wyglądam jak basset. Mam nadzieję, że moja cera się do tego nie przyzwyczai i zawsze będzie reagowała tak samo… Robię już zapasy serum!

4. K. Lips to Rossmannowa imitacja kosmetyków Kylie Jenner pod szyldem Lovely. Mój kolor kupiła mi Modna Komoda, kiedy jeszcze byłam w Azji (wtedy mniej więcej weszło to do sprzedaży). Nie spodziewałam się jakiegoś niesamowitego efektu, a jednak jest wow! Miłym zaskoczeniem była pasująca konturówka i trwałość tej pomadki. Nie dość, że wygląda świetnie, to mogę w niej jeść pizzę z oliwą u włocha i kolor pozostaje bez zmian. Skuście się koniecznie! Tu mam ją na ustach.

5. Jak myślicie, co to jest? Nieee, to nie próbka moczu do analizy. Z pewnością taki produkt nie znalazłby się w ulubieńcach. To najpyszniejsza rzecz na świecie, syrop z kwiatu czarnego bzu. Sklęłam się przy wytwarzaniu go jak wariatka, ale nie żałuję ani jednego słoika – wręcz pluję sobie w brodę, że nie przemęczyłam się jeszcze kilku dni w zalepionym mieszkaniu żeby zrobić dodatkowe 10 słoików. Przepis na syrop znajdziecie w tym poście, niestety kwiatów już nie ma, ale za rok koniecznie zróbcie swój sok. Syrop jest bardzo zdrowy, a dodatkowo świetnie smakuje. Nadaje się do lodów, lemoniady, herbaty. Bardzo polecam, kto raz zrobi, będzie go robił co rok!

6. Jak zawsze kwiaty. Koniec maja i cały czerwiec to idealne miesiące dla mnie. Nie dość, że obfitują w polne kwiaty, które wręcz uwielbiam, to jeszcze kwitnie najpierw bez, potem czarny bez, jaśmin a na koniec piwonie. Wszystkie moje ulubione kwiaty! Mogłabym fotografować je bez końca, chociaż prawdopodobnie bym Was tym zanudziła.

7. Co to takiego? Budyń kokosowy z kaszy jaglanej. Nie patrzcie na mnie jak na wariatkę! Dostałam kiedyś całe pudełko zdrowych produktów typu mąka kokosowa i przyszedł czas na wykorzystanie ich, zanim się przeterminują. Szukałam więc przepisów, które pozwolą mi zużyć jak najwięcej składników z problematycznej dla mnie szuflady. I tak oto trafiłam na budyń, który okazał się mega pyszny, a dodatkowo zdrowy. Kto by pomyślał, że coś takiego można zrobić z kaszy jaglanej? Wpiszcie w google „budyń z kaszy jaglanej” bo niestety nie mogę odnaleźć przepisu, z którego skorzystałam. I oczywiście dajcie mi znać, czy Wam też tak posmakował : )

Comments:

  • 30 lipca, 2017

    Mam pytanie co do tego budyniu…Czy czuć smak kaszy jaglanej?:D Strasznie głupie, ale zastanawia mnie czy to będzie naprawdę deser i zmieni zdanie moich kubków smakowych co do tej kaszy, bo normalnie nienawidzę jej w wersji na słono. Zaintrygowałaś mnie strasznie!

    reply...

post a comment