Top
  >  Moda   >  Największy skarb z mojej szafy | C-THRU

Dzisiaj, przy okazji rozpoczęcia nowej akcji C-Thru, chciałam porozmawiać z Wami na temat wyjątkowych rzeczy, znajdujących się w Waszej garderobie! Każdy z nas trzyma w szafie coś takiego, czego nigdy, przenigdy nie wyrzuci! Czasem jest to ubranie z duszą, rodzinna pamiątka, historyczna biżuteria, plastikowa bransoletka z dzieciństwa, czy też zwyczajnie ukochane jeansy.

W mojej garderobie niestety brakuje ubrań przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Nie mam żadnej wyjątkowej spódnicy po babci, ani wiekowych spodenek po mamie. U mnie w domu zawsze panowała zasada – jeśli czegoś nie nosisz, oddaj potrzebującym, albo wyrzuć. Taki zalążek minimalizmu, który niestety nie wykiełkował ; ) Bardzo żałuję, że nie udało mi się zachować uratować zbyt wielu perełek po babci, które mogłabym Wam pokazać w ramach akcji zorganizowanej przez C-Thru – Największy skarb z Twojej szafy. Uważam, że takie starocie przekazywane w rodzinie od lat mają duszę i są najbardziej wyjątkowe z rzeczy materialnych.

Nawet w mojej szafie znalazł się jednak element sentymentalny. Co prawda rzeczy te nie mają 100-letniej historii, ale dla mnie mają szczególne znaczenie. Przypadkowo są to dwie pary jeansów (właściwie trzy), których nigdy nie wyrzucę! Oraz przyrzekam pracować ciężko na to, żeby zawsze się w nie mieścić…

produktowe

Kultowe Levisy 501 z wysokim stanem, które chyba nigdy nie wyjdą z mody znalazłam podczas pierwszego wspólnego wypadu do ciuchlandu z moją mamą. Szczęśliwie czekały tam na nas dwie pary takich samych jeansów. Dla mnie jasne, dla mamy ciemne. Obie pokochałyśmy je na zabój i nosiłyśmy na okrągło! Levisy są świetnej jakości, przeżyły w lumpeksie i mam pewność, że będą służyły mi jeszcze wiele lat zawsze przypominając o fajnie spędzonych chwilach z mamą. Początkowo żałowałam, że mają szerokie nogawki, ale w końcu teraz spodnie w stylu mom jeans są hitem! Choć teoretycznie wypadałoby mieć do nich idealną figurę, są tak wygodne, że postanowiłam się tym nie przejmować. Jedna z czytelniczek prosiła mnie o zestaw mom jeans + wiązane balerinki, więc oto jest!

skarb w mojej szafie

top – New Look, jeansy – second hand, balerinki – Primark, torebka – Michael Kors via Shopbop, okulary – ZeroUV

Drugą wyjątkową rzeczą w mojej szafie są krótkie spodenki. Niby zwykłe jeansowe szorty ale… Jest to pierwsza rzecz, jaką własnoręcznie przerobiłam i dla mnie są absolutnie wyjątkowe! Jeszcze w liceum bawiłam się wybielaczem robiąc na nich „ombre”, a potem spędziłam długie godziny nabijając je ćwiekami. A takich ćwieków, jakie chciałam, nie mogłam nigdzie znaleźć! Pamiętam jak chodziłam po podejrzanych sklepach dla wielbicieli ciężkiej muzyki w swoich rozkloszowanych spódniczkach, pytając o kolce. Musiałam wyglądać przezabawnie w oczach sprzedawców! Kiedy wreszcie dostałam dwa opakowania idealnych, siedziałam całą noc nad swoimi spodenkami zajarana swoim pomysłem. Do dziś pamiętam, jak rano bolały mnie palce… Za to wszystkie koleżanki zazdrościły mi moich szortów! Są jedyne w swoim rodzaju. Na pewno nigdy już ich nie wyrzucę.

mój skarbA jakie skarby kryje Wasza szafa? Opowiedzcie mi ich historię!

Comments:

  • Madleine

    24 maja, 2016

    Ja tak samo właśnie mam niewiele ubrań z 'tamtych lat’, które udało mi się uratować przed niezwykle praktyczną babcią, która uznaje zasadę – im mniej – tym lepiej. Za to mam pewien kapelusz plażowy. Zwykły, słomiany, niepozorny, z czarną tasiemką. Zdezelowany od morskiej wody i przygód, które ze mną przeżył. Jednak gdy go zakładam – znów tam jestem. <3

    reply...
  • bbika

    27 maja, 2016

    Moja babcia ma specjalny strych przeznaczony na różne ubrania, które z różnych przyczyn ostatnie 50 lat nie znalazły się w jej szafie. Jeszcze w podstawówce (zaczynała się moda na vintage, choć wymówić nie potrafiłam, zostałam zainspirowana) znalazłam szary rozpinany sweterek na drewniane guziczki. Wisi w szafie do dzisiaj, do dzisiaj go ubieram.
    Jednak dopiero teraz zaczynam doceniać, że również moja mama zostawia swoje ubrania „bo potem będziesz je chciała”. Wcześniej krzyczałam , że „to są paskudne rzeczy, których nie założę, kobieto, daj spokój, przecież kupię nowe”. Powoli okazuje się, że zbiorów tych jest coraz mniej, za to moja szafa już nic nie mieści. Ostatnio wygrzebałam krótkie zielone ogrodniczki z Benettonu, jeszcze z lat 90. Póki co nie wiem do czego założyć, ale założę!

    reply...
  • Anonim

    28 maja, 2016

    W mojej szafie największym skarbem jest suknia ślubna mojej babci 🙂 mam zamiar zainwestować majątek aby ją odrestaurować i założyć w swój wymarzony dzień.

    reply...
  • Anonim

    31 maja, 2016

    Ja chyba nic takiego nie mam 🙁 no może poza biżuterią. Ale u mnie w domu niestety ubranka sie wywala…

    reply...
  • Ewa

    18 grudnia, 2016

    Ja trzymam w szafie Wranglery, jakie kupiłam za pierwszą w życiu wypłatę i spełniłam wtedy swoje marzenie, żeby mieć markowe dżinsy, bo nigdy nie było mnie stać. Na szczęście po 7 latach nadal w nie wchodzę, choć ich nie noszę, bo są już bardzo zniszczone. Ale zostawiłam na pamiątkę:)

    reply...

post a comment