Top
  >  Moda   >  Flamingi w mieście i poszarpane szorty
Flamingi królowały w lecie. Razem z ananaskami były na koszulkach, kubkach, torebkach i czym tylko się dało. Ja też w końcu skusiłam się na jeden element garderoby z tym nadrukiem. W końcu jestem mentalnym dzieciakiem, jak moja Martyna! Niestety nie dane mi było nacieszyć się ani latem, ani nową bluzką, bo szybko nastały dni trencza. Mam nadzieję, że jesień będzie ciepła i złota, odkupi winy lata.
Dziś nie było flamingów, ale pojawiło się znów słońce. Czerpałam garściami ze słonecznego, ciepłego popołudnia. Był obiad w Aioli i kawa w ogródku Starbucksa. Zachód słońca pod pałacem kultury, piękny, cudowny dzień. W spódnicy, bez płaszcza. Zobaczcie na instagramie
zdjęcia: Łukasz
 
koszula/shirt – Oasap (tutaj/here)
szorty/shorts – Tally Weijl
trampki/sneakers – Oasap (tutaj/here)
torebka/purse – Oasap (tutaj/here)

Comments:

post a comment