Zazdroszczę tym szczęściarzom, którzy potrafią dostrzegać uroki jesieni. Cieszyć się ze złotych liści, delektować jesiennymi smakami latte, wtulać w wielkie szale. Dla mnie październik to jeden wielki pogrzeb, umiera słońce, pogoda, zwierzęta się chowają. Nawet Tosia jakby mniej chętnie biega