Pomięte płaszczyki to zmora blogerek. Swój prasowałam już trzy razy, a nadal wygląda, jakbym dopiero wyciągneła go z paczki (mam nadzieję, że nie rzuca się to w oczy). Mimo to jest doskonały - jego intensywny, niebieski kolor ożywia szarość polskiej
Pomięte płaszczyki to zmora blogerek. Swój prasowałam już trzy razy, a nadal wygląda, jakbym dopiero wyciągneła go z paczki (mam nadzieję, że nie rzuca się to w oczy). Mimo to jest doskonały - jego intensywny, niebieski kolor ożywia szarość polskiej