Ostatnio zawzięcie twierdziłam, że nie jestem zakupoholiczką i zażarcie broniłam swojego zdania przed powątpiewającym wzrokiem mojego przyjaciela. Zaczynam chyba sama w to wątpić, bo jak nazwać sytuację, w której kupuję sukienkę pasującą do torebki, po czym stwierdzam, że brakuje mi