Top
  >  Podróże   >  10 miejsc na wspaniałą podróż dla zwycięzcy Lottoland

Ile razy zastanawialiście się, co zrobilibyście z wielką wygraną, gdyby trafiła Wam się „szóstka”? Co byście kupili, gdzie pojechali, co zobaczyli? Ja marzyłam o tym tysiące razy! Jestem przekonana, że znalazłabym zastosowanie dla każdej podarowanej mi przez fortunę złotówki i z całą pewnością duża jej część zostałaby spożytkowana na podróże! Moja lista miejsc do odwiedzenia ciągnie się w nieskończoność! W zasadzie, to chciałabym zwiedzić cały świat. Kolekcjonować momenty i wspomnienia, zamiast rzeczy 🙂 Żeby marzenia mogły się spełnić, trzeba zamienić je w cele i przystąpić do realizacji, prawda? Żeby wygrać, trzeba grać (jak dobrze, że w lotto można grać przez Internet). Póki co, siedzę i planuję! Czytam przewodniki, oglądam filmy i zdjęcia (widzieliście najlepsze hotele na świecie polecane przez milionerów?!), poluję na kolejną podróż życia. Dzisiaj mam dla Was kilka inspiracji, mam nadzieję, że zmotywują Was do działania!

1. Największe marzenie? Bora Bora!

W moim życiu poznałam wielu wspaniałych, inspirujących ludzi. Jeden z moich przyjaciół pochodzi z Bora Bora. To właśnie dzięki jego opowieściom rajska wyspa uplasowała się na szczycie moich podróżniczych marzeń. Nieskazitelna woda, pływanie z rekinami, żółwiami i płaszczkami, piękne plaże, rafy koralowe… Kto chciałby ze mną pouczyć się tańca polinezyjskiego? Albo jeść kokosy prosto z drzewa?

Bora-Bora-25631 kopia

2. Poskakać z kangurami!

Pierwsza myśl o podróży do Australii zakwitła w mojej głowie mniej więcej w gimnazjum, za sprawą nieziemsko przystojnego lektora na angielskim (przynajmniej tak właśnie go zapamiętałam) który pochodził z krainy kangurów. Misie koala rzecz jasna również nie są mi obojętne. Oprócz bogatej fauny i flory Australia jest rajem dla surferów, Sydney może poszczycić się zapierającą dech w piersiach operą, o której wiedziałam już będąc w przedszkolu. Z Sydney pochodzi też moja ulubiona travel blogerka Tuula! Kto zna Tuulę (a raczej kto jej nie zna)?

AUSTRALIA3. Meksykańskie klimaty…

…również krążą w mojej głowie za sprawą Erazmusa. Podróże poszerzają horyzonty, to fakt niezaprzeczalny! W Meksyku mieszka dwóch moich kolegów, jeden w Mexico City, drugi w Cancun. Pomimo przeróżnych, nieciekawych historii o Meksyku, myślę, że wiele zakątków tego kraju zasługuje na naszą uwagę. Marzę o szerokiej plaży, ruinach Tulum i pysznym jedzeniu (tylko nie tak ostro, proszę!). Bardzo chciałabym też zwiedzić podwodne muzeum, chociaż zdjęcia przywołują u mnie lekki niepokój.

meksyk4. Nieziemska przyr(g)oda na Sri Lance.

Sri Lankę odwiedzili kilka lat temu moi rodzice i od tamtej pory znajduje się ona na mojej liście „must see”. Plaże, przepiękna przyroda i słonie to zdecydowanie moje klimaty! Uwielbiam słońce i uśmiechniętych ludzi. I słonie, ale to już wiecie. W takim otoczeniu mogłabym spędzać większą część roku.

sri lanka png5. A może cygaro?

Kolorowa Kuba, pachnąca cygarem, największa z wysp karaibskich to chyba marzenie każdego podróżnika. Chociaż większość z nich stawia na zwiedzanie, ja lubię czuć klimat odwiedzanego miejsca. Cieszyłabym się jak dziecko z zabytkowych samochodów i kolorowych budynków. Fotografowałabym je w nieskończoność nucąc latynoskie piosenki… Może nawet zatańczyłabym salsę na plaży? Ciekawe, czy jeszcze pamiętam kroki.

hawana_843-tile6. Big Apple!

Nowojorskie fantazje to, jak się zapewne domyślacie, sprawka amerykańskich filmów. No i po części relacji koleżanek blogerek, które zachwalają sobie każdy pobyt i fashion week. Gdybym wygrała w lotto, obejrzałabym wszystkie pokazy, zamieszkała w najlepszym hotelu i zwiedziła każdą piękną ulicę (kocham urbanistyczne klimaty!). Pewnie powstałby też spory zapas sesji na bloga ; )

ny7. Bajeczna Tajlandia!

Kraina królewskim złotem płynąca, gdzie Wielki Budda patrzy na Ciebie ze wszystkich stron. Miejsce, które przynosi szczęście, kraj, którego nigdy się nie zapomina! Miałam ogromne szczęście zobaczyć skrawek Tajlandii pod koniec 2015 roku, ale przy odrobinie wolnej gotówki na pewno tam wrócę! Do tej pory zaliczyłam Phuket i Bangkok, mam ochotę jeszcze na Koh Chang – rajską wyspę. Zdecydowanie polecam!

tajlandia8. Kraina sushi.

Jako wielka miłośniczka sushi, za punkt honoru obrałam sobie odwiedzenie Tokio i spróbowania oryginalnej, japońskiej kuchni. Niesamowicie podoba mi się również architektura tego miasta, choć spodziewam się, że dostanę oczopląsu. Nie mogę się już doczekać!

tokio png9. Bajeczny Zanzibar.

Boska wyspa na Oceanie Indyjskim i idealny, biały piasek marzą mi się już od dawna. Chociaż Tanzania ma wiele zalet, to właśnie plażowanie pociąga mnie najbardziej. Z natury kocham słońce i wodę, nie wińcie mnie za to : ) Rajskie plaże to zdecydowanie moje klimaty.  W tym roku podziwiałam zdjęcia Joanny Horodyńskiej z Zanzibaru i skręcało mnie z zazdrości. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższego roku kupię bilety.

zanzibar png10. Czas na karnawał!

Brazylia, Rio de Janeiro, koniecznie w okresie karnawału. Kolorowe parady, słynna plaża Copacabana no i Chrystus Odkupiciel (chociaż to jakby mniej mnie pociąga). Chyba nie muszę nic dodawać? 10 miejsc do zaliczenia przed trzydziestką! W komenarzach jest miejsce co najmniej na 10 razy tyle. Dodajcie swoje „must see”! Chętnie się zainspiruję 🙂

rioWpis powstał we współpracy z Lottoland.

Comments:

  • 26 stycznia, 2016

    Bora Bora to moje marzenie! Sprzedać dobytek i tam zamieszkać <3!

    reply...
  • Madzia

    27 stycznia, 2016

    Och ! Rozmarzyłam się 🙂
    Mi marzy się zamieszkanie w minimum 100 miejscach na ziemi w przeciągu 5 lat, a te które wymieniłaś na pewno znajdą się na mojej liście!

    reply...
  • Lady Petite

    27 stycznia, 2016

    Widać dobry gust! 🙂 Bora Bora na 1 miejscu, idealnie :* kiedyś się wybierzemy!

    reply...
  • Iri

    28 stycznia, 2016

    Mnie też misie koala nie są obojętne- nie pogardziłabym uściskiem czy dwoma;)

    reply...
  • Gośka

    28 stycznia, 2016

    Hej, pewnie każdy ma swoją listę marzeń 🙂 ale jedna rzecz sie nie zgadza – w lotto nie można grać przez internet ani sms – na stronie lotto jest nawet ostrzeżenie na ten temat, tak więc dziewczyny nie nabijajcie kabzy oszustom! Ostatnio moja kumpela tak się dała nabrać, bo skoro w mailu było zdjęcie „pana lotto”, to na pewno wzzystko legitne 😉 ech. Pozdrawiam

    reply...
  • 29 stycznia, 2016

    fajny wpis!!!

    reply...

post a comment